A oto moje dzieło po wypaleniu, a przed dalszą obróbką, czyli szlifowaniem.
Pierwszy kolor - brązowy. Właściwie to jest taki brąz zmieszany z zielenią, trochę metaliczny, trochę opalizujący... Po wypaleniu wygląda jak plama z benzyny na wodzie. Wiecie o czym mówię?
Teraz trudno się nawet domyślić efektu końcowego
Barwnik bardzo szybko się wchłania. Ten fragment pokrywałam przy pomocy pędzelka...
...ale całość już pistoletem natryskowym
No i znowu czekanie na wypalenie i pytanie, jak to będzie ostatecznie wyglądało? Pocieszające jest to, że oczekiwanie umilać mi będą regularne już spotkania w pracowni. Następne w środę! :)
I na zakończenie mały akcencik biżu. Taką bransoleteczkę poczyniłam. W brązach. Dość uroczo wygląda na ręce.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz