A więc:
1. odnowię wszystkie stare meble i lampy, które zgromadziłam, a których z powodu warunków lokalowych nie mogłam wcześniej tknąć;
2. skończę kurs ceramiczny i nauczę się nowych technik;
3. skończę lifting sypialni, i może wezmę się za kuchnie. Może - bo to duża inwestycja, wiążąca się z totalną demolką
4. podrasuję dom na działce - tyle ile się da, bo pracy ogrom. To taki plan nie tylko na 2014, ale i kilka kolejnych lat
5. ogród - j.w.
6. a oprócz tego będę dziergać, szydełkować, sutaszować, filcować, malować, rzeźbić, lepić, szyć, ozdabiać, przemeblowywać, recyklingować, i co tam jeszcze.. :)
A póki co - czas rozebrać choinkę. Szkoda, bo bardzo nam było przyjemnie w jej towarzystwie, ale tak niemiłosiernie gubi igły, że słychać ich szelest kiedy opadają na podłogę. Powoli będę zmieniała wystrój mieszkania, czekając na wiosnę - tę kalendarzową.
Zatem kończąc okres świąteczny wklejam jeszcze kilka okołoświątecznych fotek "ku pamięci"
Choinka w tym roku ubrana była ascetycznie - kilka własnoręcznie zrobionych ozdóbek i światełka
Podobnie okna - tylko parę wiszących ozdobników
A te anioły zrobiłam w tym roku z masy solnej
Anioły to u nas w ogóle stali mieszkańcy, i z roku na rok ich przybywa. Te są moimi ulubionymi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz